facebook

Sukienka

Wczoraj mnie wzięło... Przypomniało m się, że mam w szafie duuuużo (bo jakieś 5-6mb!) fajnego materiału. A, że mój blog, który miałam wielkie ambicje prowadzić często i regularnie, stoi w miejscu... postanowiłam coś z tym zrobić :) Zaprojektowałam sukienkę i zabrałam się za opracowanie wykroju. Było trudniej niż myślałam, ale poszło nie najgorzej :) Na razie mam ok 90% góry i nie ruszę dalej dopóki nie przyjdą zamówione zamki. Także Panie Listonoszu - żwawo!
Ponadto sama historia tego materiału jest ciekawa. Kiedyś moja koleżanka Kaśka kupiła len, żebym uszyła jej z niego średniowieczną suknię spodnią. Gdy przyszedł okazało się, że jest to jakby "lniany jeans", farbowany tylko po jednej stronie, w dodatku zbyt sztywny, żeby dało się coś z niego zrobić...
W trakcie szycia odkryłam jeszcze jedną ciekawą właściwość materiału ... Mimo, że był juz kiedyś dekatyzowany, to farbuje jak cholera! Wszystko jest niebieskie... Moje ręce, nasze stopy, kot... Będzie trzeba koniecznie go dobrze wygotować, żeby przestał barwić wszystko dookoła.
Moje poczynania będzie można śledzić na blogu i oczywiście TU



0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Flickr Photostream

Twitter Updates