facebook

Koza i oposy, dzień 1 i 2.

W przerwie między szyciem sukienki, a realizacją zamówień na stroje historyczne, zajęłam się czymś współczesnym. W sumie już dawno powinnam mieć to gotowe, ale jakoś czas za szybko mi ucieka. Na specjalne zamówienie Marcina miałam wymyślić coś z jego oposów, a dokładnie torebkę dla jego kobiety. Uwielbiam klientów, którzy mówią "zrób co chcesz"... eh. Mam nadzieję, że mój wymysł spełni oczekiwania nowej właścicielki. Dokupiłam skórkę z kozy (jest niesamowicie mięciutka i śliczna!) i wzięłam się za szycie wreszcie. W ramach rekompensaty za zwłokę szyję ją jednak ręcznie, myślę, że to dobry układ :)
Dziś mija drugi dzień pracy nad torebką (niemal non stop szycie, ale myślę, że warto się poświęcić :)). Myślę, że zostały jeszcze z dwa.




0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Flickr Photostream

Twitter Updates